Ekonomiczne rozdroże: Where Exuberance Meets Recklessness

Dobre wyniki finansowe, różowe raporty o zatrudnieniu, rozmowy o cięciu stóp procentowych, rozgrzany do czerwoności rynek pracy i solidne wydatki konsumentów - to z pewnością były dobre czasy na Wall Street. Przypominają się dni nadmiaru, "chciwość jest dobra", kultura białych kołnierzyków z miliardowymi transakcjami, wydawaniem pieniędzy i złym zachowaniem banków

.

Dow, S&P 500 i Nasdaq zanotowały rekordowe wzrosty napędzane ogromnym wzrostem zysków spółek, które w niektórych przypadkach nie są nawet rentowne.

Wszyscy słyszeliśmy o bańce technologicznej, dzięki gangowi FAANG - Facebook, Amazon, Apple, Netflix i Google - któremu przypisuje się odpowiedzialność za napędzanie większości historycznej passy Wall Street. Według Barron's, te drogie akcje są wyceniane na około cztery do ośmiu razy więcej niż ich przewidywana sprzedaż lub przychody.

Są to poziomy niewidziane od czasów sprzed upadku dot.comów w 2000

r.

Wieloletnie potęgi w dziedzinie oprogramowania, takie jak Microsoft, Oracle i Adobe, cieszą się zdrowymi zyskami w 2019

r.

Ale akcje nowych start-upów oprogramowania na żądanie, takich jak Workday, o kapitalizacji rynkowej 50 miliardów dolarów, przeszły przez dach pomimo krwawienia na czerwono. A wiele startupów zajmujących się przetwarzaniem w chmurze, takich jak ServiceNow (o kapitalizacji rynkowej przekraczającej 53 miliardy dolarów), zrobiło to samo, mimo że nigdy nie udało im się osiągnąć progu rentowności.

Kiedy spekulacja, wybujałość i zachowania stadne wypychają ceny akcji poza ich uzasadnioną wartość, mamy do czynienia z bańką. A kiedy inwestorzy kupują przewartościowane akcje, oczekując jeszcze większych

zysków

, mamy

kłopoty.

Myślenie typu "nie ma zysków, nie ma problemu" nie jest obce. Liczba spółek, które są w fazie pre-IPO, a także w czerwieni, jest obecnie na najwyższym poziomie od 2000 roku. Podobnie jak w latach 90-tych, ślepy optymizm, myślenie grupowe i inwestowanie oparte na modach, które napędzają ekspansję bańki, przyczyniają się również do jej upadku.

Znajdujemy się w punkcie krytycznym - mianowicie na przecięciu najdłuższej ekspansji gospodarczej i najdłuższej hossy w historii

.

Czy w silniku gospodarczym pozostało jeszcze trochę paliwa? Czy byk ma nogi?

Czy

też może to wszystko zakończyć się karzącym i bezlitosnym k

rachem? Nie ma

wątpliwości, że zyski zwalniają. Polityka handlowa jest niepewna. Globalny wzrost słabnie. Inwestycje biznesowe i produkcja mają problemy. A zadłużenie narodowe, korporacyjne i konsumenckie osiągnęło niezrównoważony poziom. W tym klimacie, każdy rynek, który wzniósł się tak wysoko na spekulacyjnym kaprysie, jest skazany na słabsze zyski w niezbyt odległej przyszłości.

Znamy refren: "Co idzie w górę, musi przyjść w dół", "Nic nie trwa wiecznie" i "Wszystkie dobre rzeczy muszą się skończyć". Jednak te proste, ponadczasowe stwierdzenia stają się przestrogą w obliczu Fedu, który jest prawdopodobnie zbyt słaby, zbyt nadmiernie rozbudowany i zbyt nieskuteczny, by nas uratować.

A każdy, kto wejdzie w nadchodzący trend spadkowy nadmiernie wyeksponowany i niedostatecznie zdywersyfikowany, może bardzo dobrze być częścią innego stada. Parafrazując fikcyjnego złoczyńcę z Wall Street, Gordona Gekko, czyli owce prowadzone na rzeź.

Share this postFacebookTwitterLinkedInRelatedpostsA New Millennium of American Debt
2021-09-02When it Comes to Gold, Act-Don't React.
2021-08-25W tym tygodniu rozważ spróbowanie czegoś nowego
2021-08-19Wybieranie przedmiotów do wyboru dla zrównoważonego portfolio
2021-08-18Tutor czy nauczyciel, dobrze jest poprosić o pomoc
2021-08-11Siła edukacji ustawicznej dla silniejszej przyszłości finansowej
2021-08-11